Dzieci w nieco odmienny sposób niż dorośli chorują na zapalenie płuc. Ta groźna choroba nie musi, zwłaszcza u małych dzieci, od razu objawiać się typowymi dolegliwościami ze strony układu oddechowego, czyli na przykład kaszlem i towarzyszącą mu gorączką. Sprawdź, na co zwracać uwagę, by w porę zacząć leczenie.
Zapalenie płuc to bardzo ostra infekcja dróg oddechowych, która w konsekwencji swoim zasięgiem obejmuje również płuca. Może być wywołane przez bakterie, wirusy lub grzyby.
„U osób zdrowych pęcherzyki, z których zbudowane są płuca, podczas oddychania wypełniają się powietrzem. Gdy dochodzi do zapalenia, powstaje obrzęk, dochodzi do wysięku płynu do pęcherzyków, czego skutkiem jest m.in. ograniczenie dostępu tlenu oraz dolegliwości bólowe” – tłumaczy prof. dr hab. n. med. Adam Antczak, kierownik Kliniki Pulmonologii Ogólnej i Onkologicznej Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.
Do innych objawów należą: nasilający się kaszel, duszności, świszczący oddech, a w niektórych przypadkach również podwyższona temperatura ciała, dreszcze, ogólne osłabienie organizmu, senność czy nadmierna potliwość. Ale nie zawsze. To, jakie objawy wystąpią, zależy m.in. od patogenu, który doprowadził do choroby (np. świszczący oddech zwykle nie towarzyszy zapaleniu płuc wywołanemu przez tzw. pneumokoki), a także fazy choroby.
Zapalenie płuc u dzieci – na co uważać
U dorosłych za większość przypadków (ponad 60 proc.) odpowiedzialna jest bakteria Streptococcus pneumoniae (czyli pneumokoki). U dzieci do 3. miesiąca życia częściej dochodzi do bakteryjnego zapalenia płuc, a od 4. miesiąca życia do lat 4 główną przyczyną zachorowań są wirusy. Do choroby dochodzi najczęściej w wyniku powikłania grypy, zakażenia organizmu wirusem RSV lub adenowirusem.
W początkowej fazie u dzieci objawy mogą być bardzo subtelne, dlatego lepiej jest być wyczulonym, zwłaszcza że choroba może mieć bardzo gwałtowny przebieg. W pierwszej fazie dziecko jest często po prostu apatyczne, może nie mieć apetytu, być blade, z podkrążonymi oczami. Bywa, że na tym etapie lekarz może nie wysłuchać zmian w płucach przez stetoskop, przy czym w ciągu kilku godzin od badania lekarskiego sytuacja może się diametralnie zmienić. Stąd też doświadczeni pediatrzy wyczuleni są na informacje rodziców, że „dziecko jest jakieś inne”. Przestrzegają również przed poleganiem wyłącznie na teleporadzie w sytuacji, gdy niepokojące objawy występują u bardzo małego dziecka.
„Dziecko pogarsza się w swoim stanie, nie jest skłonne do zabawy, jest mniej aktywne ruchowo. Następnie pojawia się gorączka, czynność serca jest przyspieszona, a niekiedy kontakt z dzieckiem jest wyraźnie gorszy. Z czasem oprócz objawów ogólnych pojawiają się też objawy narządowe związane z tym, że stan zapalny obejmuje dolne drogi oddechowe. Dzieci cierpią z powodu uporczywego kaszlu, mają przyśpieszony oddech, niekiedy wokół ust czy na paluszkach pojawia się sinica. I wreszcie pojawia się to co jest najbardziej niebezpieczne – dziecko oddycha z większym wysiłkiem oddechowym” – wymienia objawy prof. Antczak.
Jeśli dziecko jest w domu, trzeba je uważnie obserwować, a pediatra powinien wyjaśnić rodzicom jak to robić.
„Najlepiej popatrzeć przez chwilę na dziecko rozebrane z piżamki, wtedy będzie widać jak zachowują się mięśnie oddechowe. Otóż jeżeli jest trudność w oddychaniu i zwiększony wysiłek oddechowy to widać, że przestrzenie międzyżebrowe zaciągają się w czasie wdechu. Drugim charakterystycznym objawem jest tzw. oddech skrzydełkowy, gdy w czasie oddychania dziecko porusza skrzydełkami nosa. I wreszcie słychać wyraźne postękiwanie w czasie oddychania. Takie objawy wskazują na zajęcie dolnych dróg oddechowych” – instruuje pulmonolog.
W domu czy w szpitalu?
Kiedy pada podejrzenie zapalenia płuc u małego dziecka, trzeba podjąć decyzję, czy może być leczone w domu, czy powinno zostać skierowane do szpitala. Jako podstawę swojej decyzji pediatrzy biorą pod uwagę dwa czynniki:
• po pierwsze wiek dziecka – niemowlęta i małe dzieci najczęściej kierowane są do szpitala, gdyż u nich przebieg zapalenia płuc może być cięższy, a co gorsza, także bardziej gwałtowny, co może być niebezpieczne.
• po drugie kwestia oceny, czy rodzice są w stanie zapewnić właściwą opiekę choremu dziecku – chodzi o systematyczne podawanie leku, możliwość nadzorowania gorączki, umiejętne dodawanie dodatkowych leków przeciwgorączkowych, zapewnienie właściwego napojenia i nakarmienia chorego malucha.
Najpoważniejszym wskazaniem do leczenia szpitalnego jest hipoksemia, czyli niedotlenienie, a świadczy o tym saturacja poniżej 90 proc. W domowych warunkach można ją zmierzyć pulsoksymetrem lub rodzic może policzyć oddechy dziecka. Warto pamiętać, że niemowlę oddycha szybciej niż człowiek starszy, ale jeżeli częstość oddechów niemowlęcia przekracza 60-70 na minutę, świadczy to o dużej duszności. U dzieci starszych niepokojące powinno wydawać się przyspieszenie powyżej 40 -50 oddechów na minutę.
Jeśli pojawiają się trudności w nawadnianiu i doustnym karmieniu małego dziecka, trzeba uważać na odwodnienie. U niemowląt trzeba też obserwować czy nie występują momenty bezdechu. I wreszcie: w niektórych bakteryjnych zapaleniach płuc może pojawić się wygląd jak przy wstrząsie – dziecko jest szare, spocone, niespokojne, co wskazuje na ciężki przebieg zapalenia płuc. W takiej sytuacji, jeśli dziecko jest w domu, lepiej zadzwonić po pogotowie ratunkowe.
Oprócz wymienionych objawów pediatra patrzy na dziecko całościowo, a więc bierze pod uwagę także choroby współistniejące – często pogarszają przebieg innych chorób.
„Jeśli mamy dziecko z chorobą układu oddechowego, mukowiscydozą, astmą, chorobami układu krążenia, wadą serca lub genetyczną przewlekłą chorobą układu nerwowego, w której oddychanie przebiega gorzej, to nawet łagodniejsze wirusowe zapalenie płuc może być dla nich ciężkie. Z kolei dzieci z zaburzeniami odporności i cechami immunosupresji gorzej reagują na leczenie i możemy u nich nie osiągać efektu antybiotykoterapii na jakim na zależy” – podkreśla specjalista.
Ciężkość zapalenia płuc zależy też od przyczyny wystąpienia choroby – jeśli odpowiada za nią pneumokok czy gronkowiec złocisty, należy się spodziewać cięższego przebiegu. Wskazaniem do skierowania dziecka do szpitala jest także odpowiedź na leczenie – jeśli po 48 do 72 godzin leczenia domowego nie ma poprawy, konieczna może okazać się hospitalizacja.
Dlaczego zapalenie płuc jest groźne?
Zapalenie płuc jest obecnie najczęstszym infekcyjnym powodem śmierci. W 2019 r. na świecie zmarło z jego powodu 2,5 milionów ludzi, w tym 672 tys. dzieci. Dzieci do 5. r. ż. oraz seniorzy po 70. roku życia stanowią 75 proc. chorych zmarłych z powodu zapalenia płuc.
Umieralność wśród dzieci do 5. roku życia z powodu zakażeń dolnych dróg oddechowych na świecie zależy od poziomu zamożności: najmniejsza jest w Ameryce Północnej, Europie Zachodniej i Australii, a najwyższa w Afryce, niektórych częściach Azji i Ameryki Południowej. Na szczęście obecnie obserwuje się spadek śmiertelności z powodu zapalenia płuc wśród dzieci – to efekt tego, że coraz więcej z nich trafia do szpitala pod fachową opiekę medyczną. Nie do przecenienia są też coraz powszechniejsze szczepienia.
Niestety, trwająca właśnie epidemia koronawirusa jest dodatkowym zagrożeniem – do 6 listopada na COVID-19 zachorowało 47 milionów ludzi, z czego 1,2 mln ludzi zmarło, z czego najczęstszą przyczyną były powikłania płucne.
Leczenie zapalenia płuc nie zawsze jest proste
Większość przypadków zapalenia płuc ma podłoże wirusowe i na tę odmianę choroby nie ma specyficznych leków. Wyjątkiem jest zapalenie płuc wywołane wirusem grypy, na które dysponujemy lekami hamującymi namnażanie się wirusa. Mogą one być jednak pomocne pod warunkiem, że zostaną zastosowane w odpowiedniej fazie choroby.
Przy bakteryjnym zapaleniu płuc stosuje się antybiotyki, choć nigdy nie mamy pewności czy lek zadziała, czy też w danym przypadku występuje oporność na zastosowany antybiotyk.
„Najlepsza metodą, która nie tylko chroni przed zachorowaniem, ale także wpływa na zmniejszanie antybiotykooporności pneumokoków jest szczepienie. Mamy wtedy większy wybór leków i najczęściej możemy prowadzić leczenie domowe” – mówi prof. Antczak.
Szczepienia ochronne z kalendarza szczepień (przeciwko pneumokokom) i dodatkowe (przeciwko grypie) są też najlepszym sposobem ograniczenia częstości zapalenia płuc u dzieci.
„A poza tym to, co dzisiaj ćwiczymy przy COVID-19, czyli przestrzeganie zasad higieny, zasłanianie ust podczas kasłania, używanie maseczek, odkażanie i częste mycie rąk, izolacja chorych. Dobrą profilaktyką jest też karmienie piersią niemowląt i szczególnie ważne – unikanie narażenia na dym tytoniowy, który nie tylko zwiększa ryzyko wystąpienia zapalenia płuc ale także pogarsza jego przebieg” – mówi pediatra.
Ważne jest też częste wietrzenie mieszkania, w tym pomieszczenia, w którym leży chore dziecko. W razie zapalenia płuc dziecko powinno leżeć w łóżku – zresztą, w czasie choroby jest osłabione i raczej nie ma ochoty na zabawę. Jak w każdej chorobie, istotne jest przestrzeganie zaleceń lekarskich, czyli m.in. dokładne stosowanie się do instrukcji podawania leków.
Dochodzenie do siebie po przechorowaniu zapalenia płuc wymaga czasu. Warto dokładnie omówić z pediatrą, kiedy dziecko może na przykład wrócić do pełnej aktywności sportowej; z pewnością bowiem nie będzie to czas bezpośrednio po ustąpieniu objawów.