Nierówności ekonomiczne, geograficzne, transportowe. Epidemia pogłębiła znane od lat deficyty, ale dzięki temu możemy postawić dziś jasną diagnozę problemu i wspólnie zabrać się do pracy – uważa Stanisław Maćkowiak, prezes Federacji Pacjentów Polskich.
Trzeba przyznać uczciwie: kondycja ochrony zdrowia w Polsce jest dziś niezbyt dobra. Wieloletnie niedostatki w tym segmencie w czasie epidemii COVID-19 zostały dodatkowo pogłębione. Potrzeby pacjentów na wielu poziomach pozostają niezabezpieczone. Znaczące utrudnienia dotyczyły odgórnych zaleceń administracyjnych w obszarze ograniczeń w realizacji procedur z zakresu podstawowej opieki zdrowotnej, ale także badań i wizyt specjalistycznych.
Utrudnienia w dostępie do świadczeń ochrony zdrowia to problem nie nowy, a znany od wielu lat. Jego przejawem były (i wciąż są) kolejki do świadczeń spowodowane niewystarczającym w stosunku do potrzeb kontraktowaniem świadczeń przez Narodowy Fundusz Zdrowia.
W swoim raporcie Rzecznik Praw Pacjenta stwierdził, że największym problemem, który w czasie epidemii COVID-19 zgłaszali pacjenci, był brak możliwości nawiązania kontaktu telefonicznego z przychodniami POZ, szpitalami, placówkami AOS. Niestety, problem nie skończył się wraz z rozluźnieniem restrykcji po rządowym lockdownie – trwa on nadal. Mamy nadzieję, że nowa strategia Ministra Zdrowia zmieni tę trudną sytuację i pacjenci zyskają szerszy dostęp do koniecznych świadczeń.
Co istotne, strategia ta jest niezbędna dziś, w okresie pandemii, ale także w dłuższym horyzoncie czasowym. Mam nadzieję, że pomoże walczyć z jednym z największych wyzwań polskiego systemu ochrony zdrowia: wykluczeniem zdrowotnym.
Mówiąc o wykluczeniu zdrowotnym i nierównościach w ochronie zdrowia trzeba wspomnieć przede wszystkim o wykluczeniu ekonomicznym. Osoby o niższych dochodach mają zdecydowanie gorszy dostęp do systemu ochrony zdrowia niż osoby lepiej sytuowane. Kiedy do pewnych procedur w publicznej ochronie zdrowia są zbyt długie kolejki, można szukać ratunku w prywatnym sektorze opieki. Niestety, nie każdy może sobie na tę alternatywę pozwolić.
Kolejnym poziomem wykluczenia zdrowotnego jest wykluczenie geograficzne. Mieszkańcy dużych miast i aglomeracji mają zdecydowanie lepszy dostęp do procedur medycznych niż mieszkańcy mniejszych miejscowości. Jest to związane z usytuowaniem placówek medycznych w większych ośrodkach miejskich, ale także, co nie mniej istotne, z poważnym ograniczeniem transportowym. Znowu: nie każdy posiada auto, a połączenia komunikacyjne w obszarze transportu publicznego z najmniejszymi miejscowościami bywają naprawdę nieliczne. W takich przypadkach wizyta w ośrodku oddalonym o dziesiątki lub setki kilometrów od domu położonego w małej miejscowości staje się poważnym problemem i znaczącym kosztem.
Innym znanym od lat problemem polskiej opieki zdrowotnej jest problem niedofinansowania sektora i braków kadrowych. Choć w ostatnich latach podejmowane są działania mające na celu poprawę sytuacji, są one niewystarczające.
Warte uwagi jest rozwiązanie legislacyjne, które powszechnie znamy jako ustawę „6 procent PKB na zdrowie”. Był to pierwszy namacalny krok, który z obietnic pozwolił przejść do czynów i faktycznie zagwarantował prawne zabezpieczenie stałych środków w budżecie polskiej opieki zdrowotnej.
Choć mamy świadomość, że poziom sześciu procent w odniesieniu do PKB Polski nie gwarantuje zabezpieczenia potrzeb i osiągnięcia poziomu finansowania opieki zdrowotnej porównywalnego z innymi krajami Unii Europejskiej, jest to bez wątpienia ważne systemowe rozwiązanie, gwarantujące płynność finansowania w sektorze zdrowia.
Inna interesującą inicjatywą jest powstały z inicjatywy Prezydenta Andrzeja Dudy Fundusz Medyczny. Chociaż pierwszy projekt ustawy o Funduszu Medycznym zawierał kilka kontrowersyjnych zapisów, na drodze procedowania legislacyjnego większość z nich została usunięta. Dodatkowe 2 miliardy złotych przeznaczone na ochronę zdrowia w bieżącym roku i po 4 miliardy złotych rocznie w kolejnych latach będą ważnym wsparciem pacjentów. Co ważne, w konkretnych, ściśle zdefiniowanych obszarach. To zmniejsza ryzyko, że pieniądze „rozejdą się” na różne bieżące potrzeby.
W obszarze kadr ochrony zdrowia warto przypomnieć decyzje o wieloletnim ograniczaniu miejsc na kierunkach medycznych. Skutkiem wprowadzenia limitów było to, że napływ nowych kadr nie uzupełniał ubytków związanych między innymi z emeryturami starszych pokoleń lekarzy. Poważnym wyzwaniem okazały się także wyjazdy lekarzy za granicę. W obliczu mocno ograniczonych wynagrodzeń lekarskich część absolwentów kierunków medycznych zdecydowała się prowadzić praktykę za granicami Polski. Próby rozwiązania sytuacji przynoszą doraźne efekty, niemniej według opinii ekspertów problem cały czas istnieje. Poprawa sytuacji kadrowej, przy intensywnych działaniach może nastąpić po kilkunastu latach.
Nierówności w systemie ochrony zdrowia to ważny problem całego sektora. Ich likwidacja to także jeden z priorytetowych obszarów działań Federacji Pacjentów Polskich. Trwają przygotowania do konferencji na ten temat z udziałem przedstawicieli administracji rządowej, władz samorządowych przedstawicieli świadczeniodawców i organizacji pacjentów. Celem planowanego na początek 2021 roku spotkania jest diagnoza aktualnego stanu w zakresie nierówności w dostępie do świadczeń zdrowotnych w Polsce i wypracowanie kierunków zmian, które pomogą skuteczniej walczyć z nierównościami. Podobne inicjatywy, które realizowano na przykład na Litwie, skutkowały opracowaniem ważnych i efektywnych rozwiązań systemowych.
Jednym z najważniejszych celów Federacji są dziś działania komunikacyjne skierowane do przedstawicieli administracji państwowej, resortu zdrowia i organizacji pacjentów. Chcemy zapoznawać interesariuszy systemu polskiej opieki zdrowotnej z bieżącymi wyzwaniami i wspólnie pracować nad ich rozwiązaniem.