Liczymy na to, że dzięki rozpoczętemu właśnie konkursowi, w ciągu trzech lat pojawi się około 10 innowacyjnych wyrobów medycznych. Ten rynek ma potencjał, który nadal jest niewykorzystany – zauważył prezes Agencji Badań Medycznych dr hab. n. med. Radosław Sierpiński.
Agencja Badań Medycznych rozpoczęła 30 marca br. konkurs na dofinansowanie innowacyjnych wyrobów medycznych. Przeznaczy na niego 100 mln zł. Wnioski przedsiębiorcy mogą składać do końca czerwca.
Prezes ABM zaznaczył, że premiowane będą głównie dwa obszary. Ten związany z zastosowaniem w medycynie robotyki i sztucznej inteligencji. Wyraził nadzieję, że rynek innowacyjnych wyrobów medycznych może stać się naszą narodową specjalnością, bo ma duży potencjał, który nie jest w pełni wykorzystany.
Czy polski rynek innowacyjnych wyrobów medycznych ma potencjał rozwojowy i co kryje się pod tym pojęciem? Agencja właśnie zainwestowała w niego 100 mln zł.
Tak, rozpoczęliśmy właśnie konkurs dla przedsiębiorców na finansowanie innowacyjnych wyrobów medycznych. Przeznaczamy na niego 100 mln zł. Pod tym pojęciem kryją się tak naprawdę produkty, z których korzystamy na co dzień, chociażby opatrunki z jonami srebra, które powodują lepsze gojenie ran, implanty zębowe, protezy. Warto tutaj podkreślić, że cały proces – od wynalezienia do wprowadzenia na rynek wyrobów medycznych – jest wyraźnie tańszy, niż ma to miejsce w przypadku leków. Jeżeli spojrzymy na poziom nakładów, to właśnie ten rynek może stać się naszą narodową specjalnością. Jest szansa, że agencja sfinansuje co najmniej 10 innowacyjnych projektów. Niezależnie od fazy, w której znajduje się projekt w momencie jego rozpoczęcia, wyniki jego realizacji muszą zostać skomercjalizowane, w związku z tym przewidujemy, że za trzy lata te wyroby będą już dostępne w szpitalach czy aptekach. Ten potencjał rynku w Polsce faktycznie jest duży, ale niewykorzystany.
Na jakie projekty szczególnie liczycie? Premiujecie dwa obszary.
Tak, premiujemy dwa obszary. Pierwszy związany ze sztuczną inteligencją. To obecnie światowy trend, który chcemy podjąć. Możemy sobie wyobrazić, że będą to rozwiązania, które coraz śmielej wchodzą do medycyny. Mam na myśl na przykład algorytmy do opisu zdjęć radiologicznych czy patomorfologicznych. Mogą one wyręczyć lekarzy, którzy poświęcają dziś dużo czasu, opisując zdjęcie patomorfologiczne, a mógłby to wykonać algorytm sztucznej inteligencji. Szczególnie przy niedoborze kadr medycznych może się to okazać świetnym rozwiązaniem i zoptymalizować nasze deficyty. Podobnie jest z automatyzacją pewnych procesów diagnostycznych np. w badaniach przesiewowych, które oceniają stan zdrowia załóżmy 100 tys. pacjentów. Dzięki zastosowaniu sztucznej inteligencji wybrani zostaną ci pacjenci, u których powinno się pogłębić diagnostykę. Faktycznie to styk nauk medycznych z inżynieryjnymi.
Jak bardzo prace nad tymi wyrobami muszą być zaawansowane, by starać się o wsparcie finansowe agencji? Czy wyroby w fazie koncepcyjnej też mają szanse na dofinansowanie?
Premiujemy najbardziej dojrzałe wyroby medyczne, czyli te, które mają przynajmniej prototyp, a więc wyszły z etapu koncepcyjnego. Chcielibyśmy, by przełożyło się to na namacalne efekty dla pacjentów. Chcemy uniknąć sytuacji, gdy w toku badań okazałoby się na przykład, że rozwiązanie jest nieskuteczne. Chodzi tak naprawdę o wyroby, które mają potencjał produkcyjny i producent poważnie myśli o wprowadzeniu ich na rynek. Firma, dzięki pozyskanym środkom, powinna wyprodukować swój produkt i wprowadzić do obrotu. Chciałem też zastrzec, że alokujemy publiczne pieniądze, więc nie ma mowy o domorosłych wynalazcach. Mówimy tutaj o konkretnych przedsiębiorcach, którzy już produkowali wyroby medyczne i mieli przychód za dwa ostatnie lata obrotowe na poziomie minimum ok. 4 mln zł.
W ramach finansowania zapewnianego przez ABM przedsiębiorca nie otrzyma jednak środków na proces oceny zgodności produktu z unijnymi przepisami?
Jeżeli ktoś jest przekonany o skuteczności swojego produktu i rozwija go za publiczne pieniądze, to na pewno jest w stanie ponieść taki koszt. Tym bardziej, że beneficjentami będą głównie konsorcja.
Czyli współpraca przedsiębiorcy z instytutem badawczym, naukowym, podmiotem, podmiotem leczniczym, uczelnią wyższą da większą siłę przebicia?
O środki mogą ubiegać się pojedyncze przedsiębiorstwa, ale też podmioty, które będą zawiązywać współpracę z instytutami czy ośrodkami akademickimi, by te wyroby rozwijać i produkować. To najbardziej pożądany model, który może przynieść nam też najwięcej sukcesów. Jeśli popatrzymy, że taka myśl technologiczna jest na uniwersytetach medycznych, politechnikach, instytutach naukowo-badawczych, to wtedy przejście produktu z fazy myśli technicznej na produkcyjną pozostaje po stronie podmiotów komercyjnych. Jeśli takie mariaże uda nam się zawiązać, to jestem przekonany, że możemy osiągnąć naprawdę namacalny sukces.
Konkurs dopiero się rozpoczął i trudno przesądzać po kilku dniach o jego wynikach, ale pewnie można już coś więcej powiedzieć o tym, czy przedsiębiorcy są zainteresowani pozyskaniem agencyjnych środków?
Konkurs jest skrojony na polskie realia. Konsultowaliśmy założenia konkursu z branżą wyrobów medycznych i naukowcami. Już teraz, po kilku dniach trwania konkursu, widzimy duże poruszenie. Spływa do nas dużo pytań i jeżeli będziemy widzieli, że są to dobre projekty, z potencjałem, to na 100 mln zł się nie skończy.
Kiedy pieniądze popłyną do zwycięzców konkursu?
Na wnioski czekamy do 30 czerwca br. Następnie, w ciągu dwóch miesięcy, dokonamy formalnej i eksperckiej oceny. Jestem pewien, że po wakacjach wyłonimy beneficjentów konkursu. Potem przystąpimy do podpisywania umów i zacznie się realizacja projektów. Na pewno jeszcze w tym roku pieniądze popłyną do wynalazców i producentów wyrobów medycznych.
Źródło: Nauka w Polsce
ABM: 100 mln zł dla przedsiębiorstw na finansowanie innowacyjnych wyrobów medycznych
ABM: Rok 2022 będzie rokiem wsparcia polskich firm biotechnologicznych