W ubiegłym tygodniu nastąpił wyraźny wzrost zakażeń koronawirusem na uczelniach – wynika z monitoringu prowadzonego przez zespół Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich (KRASP). W trzecim tygodniu listopada odnotowano blisko 3 tys. zakażeń wśród pracowników i studentów.
Pod koniec października 2020 r. rozpoczął działalność zespół Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich (KRASP), który zajmuje się monitorowaniem sytuacji epidemicznej na uczelniach i w instytutach Polskiej Akademii Nauk. Dane na temat kilkuset uczelni i instytutów przekazywane są co tydzień przez 16 regionalnych koordynatorów.
W ostatnim tygodniu nastąpił znaczący wzrost zakażeń (15-21 XI) – odnotowano 1609 zakażeń wśród studentów uczelni i 1359 – wśród pracowników uczelni i instytutów PAN. W drugim tygodniu listopada (8-14 XI) odnotowano 940 zakażeń wśród studentów, a w pierwszym tygodniu – 810. Z kolei wśród pracowników uczelni i instytutów PAN było to odpowiednio 913 i 810 osób – wynika z danych monitoringu do których dotarła PAP. Na polskich uczelniach zatrudnionych jest blisko 100 tys. osób, uczy się na nich ok. 1,2 mln studentów.
Mimo takiej liczby zakażeń kierujący zespołem ds. monitoringu KRASP i prorektor Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach Tomasz Pietrzykowski jest umiarkowanym optymistą w kwestii sytuacji epidemicznej na uczelniach. „Jest ona nadal pod kontrolą” – ocenił.
„Wygląda na to, że ludzie rzadziej zakażają się na uczelniach niż gdzie indziej” – dodał prof. Pietrzykowski. Przypomniał, że rektorzy obawiali się na początku roku akademickiego, że uczelnie będą jednymi z głównych „rozsadników” koronawirusa – bo spotyka się tam wiele osób z różnych środowisk, a kontakty między studentami bywają intensywne. Według niego, jak dotąd te obawy się nie ziściły.
Uczelnie nie posiadają informacji, ilu studentów jest zaszczepionych przeciwko COVID-19. Tego typu dane zbierają za pośrednictwem anonimowych ankiet, liczą też, że uda się ją uzyskać z resortu zdrowia – do tej pory ze względów prawnych dostęp do takich danych nie jest możliwy. Jednak w ocenie prof. Pietrzykowskiego wiele wskazuje na to, że liczba zaszczepionych jest wysoka. Świadczy o tym między innymi proporcja osób zakażonych i kierowanych na kwarantannę. Do jej odbycia są bowiem kierowane przez sanepid jedynie osoby niezaszczepione. Tymczasem studentów takich jest niespełna 3 krotnie więcej niż zakażonych, mimo że osoby zakażone miały, na ogół, kontakt ze znacznie liczniejszymi grupami innych studentów.
„Biorąc pod uwagę te fakty, uczelnie jak dotąd nie decydowały się na przechodzenie na zdalny tryb nauczania” – zaznaczył.
Większość polskich uczelni pracuje w trybie hybrydowym – nie oznacza to jednak, że nie ma na nich studentów. „Nawet gdy pojedyncze zajęcia w obrębie jednego kierunku prowadzone są zdalnie, cały kierunek traktowany jest jako prowadzony hybrydowo” – wskazuje prof. Pietrzykowski. Dodał, że jak dotąd nie widać trendu, z którego wynikałoby, że istotnie rośnie liczba zajęć prowadzonych zdalnie.
„Rozsadnikami” koronawirusa nie stały się też – wbrew obawom środowiska akademickiego – domy studenckie. Jak dotąd wzrost zakażeń był w nich niewielki. Dopiero w ostatnim tygodniu zauważalny jest wyraźny skok – od ok. 50 do 125 mieszkańców w całym kraju. „Wygląda na to, że ograniczenia wdrożone w akademikach były dotąd całkiem skutecznie” – wskazał prof. Pietrzykowski. W wielu z nich kwaterunek jest możliwy tylko w pokojach jedno lub dwuosobowych. Nie mogą do nich wchodzić też goście.
Lubelskie uczelnie przygotowały wspólną akcję szczepień przeciw COVID-19
Wrocław. Studenci Uniwersytetu Medycznego będą mieć stacjonarne zajęcia w szpitalu
Źródło: Nauka w Polsce