Zmiany klimatu sprzyjają rozwojowi chorób przenoszonych przez komary i kleszcze, a ich zasięg występowania rośnie – informuje Instytut Ochrony Środowiska. Jeśli klimat będzie nadal się ocieplał, to w Polsce za kilkadziesiąt lat może pojawić się gorączka Denga czy Zachodniego Nilu.
Krzysztof Skotak, ekspert Instytutu Ochrony Środowiska-Państwowego Instytutu Badawczego w przekazanej w czwartek informacji wskazał, że na zdrowotne aspekty zmian klimatu najczęściej zwracamy uwagę latem, kiedy występują fale upałów. „W te wakacje media donosiły, że tym roku w Hiszpanii w ciągu zaledwie ośmiu dni wysoka temperatura spowodowała śmierć 679 osób. To nawet nie jest wierzchołek góry lodowej problemów zdrowotnych związanych ze zmianami klimatu” – podkreślił Skotak.
Przywołał jednocześnie badania Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), która wykazała, że z powodu chorób wektorowych (m.in. boreliozy, malarii, babeszjozy, gorączki Zachodniego Nilu) rocznie umiera ok. 600 tys. osób na świecie. „To więcej niż populacja Poznania, piątego co do wielkości miasta w naszym kraju. Gdy dodamy do tego zagrożenia powodowane intensyfikacją występowania zjawisk ekstremalnych, które swoim zasięgiem geograficznym zaczynają obejmować niespotykane dotychczas obszary, skutki mogą znacznie wzrosnąć” – wskazał.
„Choć w naszym kraju choroby wektorowe najczęściej pojawiają się pod postacią boreliozy i kleszczowego zapalanie mózgu, klimat cały czas się ociepla. Jeśli zmiany klimatu będą w dalszym ciągu postępować w takim tempie, zapewniając dogodne warunki rozwoju i bytowania wektorów, już w perspektywie kilkudziesięciu lat będziemy mogli w Polsce zarazić się obecnie tropikalnymi chorobami, takimi jak gorączka Denga, gorączka Zachodniego Nilu czy gorączka Chikungunya” – prognozuje Instytut.
Tylko w 2017 r. w Europie zaobserwowano ponad 22 tys. ekstremalnych zjawisk pogodowych związanych z klimatem. Ponad 66 proc. z nich były to silne wiatry – podał Instytut. W 2017 r. odnotowano również ponad 600 tornad oraz przeszło 2,5 tys. nawalnych deszczy, w tym gradu. „Wyniki prowadzonych obserwacji wskazują, że liczba zjawisk ekstremalnych w Europie z roku na rok wzrasta w szybkim tempie” – zaznaczono.
Zmiany klimatu zauważalne są m.in. w wyniku stałego wzrostu średniej temperatury rocznej czy zmian w bilansie wodnym. Te czynniki – jak podano – mogą znacząco wpłynąć na zwiększenie ryzyka zarażenia się chorobą wektorową. „Zmiany klimatu mają zasadniczy wpływ na poprawę warunków rozwoju oraz wzrost zasięgu występowania wektorów, które mogą przenosić chorobotwórcze wirusy i bakterie. Wzrost średniej temperatury, wydłużenie się okresu wegetacyjnego, łagodne zimy i ciepłe oraz wilgotne lata to kluczowe czynniki sprawiające, iż wektory przeżywają dłużej, a ich populacja stale rośnie” – tłumaczy Skotak.
Powołując się na badania przeprowadzone przez Narodowy Instytutu Zdrowia Publicznego PZH eksperci zwrócili uwagę, że w Polsce głównymi wektorami są kleszcze i komary. Badania wykazały ponadto, że zasięg występowania wektorów rozszerza się coraz bardziej na kraje Europy Północnej właśnie z powodu zmian klimatu; pojawiają się tu choroby, które wcześniej, ze względu na niesprzyjający klimat, nie występowały w tych regionach.
Z badań wynika, że kleszcze przenoszą boreliozę, babeszjozę czy odkleszczowe zapalenie mózgu, które mogą nieść bardzo poważne konsekwencje dla naszego zdrowia. Kleszcze coraz częściej występują też poza lasami, także w miastach wokół akwenów, rzek i terenów zieleni miejskiej.
Instytut dodał, że wraz z rosnąca temperaturą rośnie też temperatura wody, która jest idealnym środowiskiem dla rozwoju bakterii, np. Legionelli i Vibro. „Szczególnie w przypadku tej pierwszej, jej obecność w zbiornikach słodkowodnych z temperaturą wody powyżej 20 stopni jest bardzo powszechna. Rozmnażają się one m.in. w miejskich fontannach, które szczególnie w trakcie upału stanowią miejsce, gdzie niektórzy z nas szukają ochłody. Legionella odpowiada za legionelozowe zapalenie płuc, czyli tzw. chorobę legionistów, której przebieg bywa bardzo ciężki i w skrajnych przypadkach może prowadzić do śmierci. Szczególnie zagrożone są osoby starsze i z obniżoną odpornością” – wyjaśniono.
Krzysztof Skotak wśród kolejnych bakterii, coraz częściej obserwowanych w akwenach w Polsce – np. w Bałtyku – wymienił przecinkowce z rodzaju Vibrio, odpowiadające np. za cholerę. „Występują one w wodach, w których temperatura przekracza już 16 stopni. Mogą one wywoływać cholerę i prowadzić do poważnych infekcji ran. Dlatego powinniśmy działać prewencyjnie i informować o tym zagrożeniu turystów, gdyż tylko w ten sposób będziemy w stanie ograniczyć do minimum ryzyko zachorowań” – wyjaśnił.
W kontekście chorób, które zależą od środowiska wodnego, przypomniano ponadto o coraz częściej występujących sinicach. Niektóre z sinic wytwarzają toksyny, a bezpośredni kontakt z kwitnącą wodą może doprowadzić do szeregu powikłań. „W tym kontekście powinniśmy także uważać na spożywanie ryb oraz bezkręgowców, takich jak małże, krewetki czy ślimaki, hodowanych w akwenach gdzie dochodzi do zakwitów wody. Odżywiają się one fitoplanktonem, a ich połów często odbywa się w miejscach, w których obserwuje się zakwity sinic” – wyjaśnił IOŚ.
Eksperci Instytutu Ochrony Środowiska-Państwowego Instytutu Badawczego przypomnieli, że zmiany klimatu wpływają na ludzkie zdrowie na wiele sposobów. Np. występowanie okresów upałów wiąże się ze wzrostem zagrożenia chorobami układu krążenia. Intensywne, ekstremalne zjawiska pogodowe, takie jak burze, tornada, powodzie, powodują ryzyko uszkodzenia ciała czy utonięcia. Z kolei susza zwiększa zagrożenie pożarami lasów czy utraty majątku.
Skutki pośrednie zmian klimatu, np. zmiana reżimu termiczno-opadowego na ekosystemy powoduje straty w rolnictwie, które bezpośrednio wpływają na bezpieczeństwo żywnościowe czy wzrost ryzyka występowania chorób wektorowych, przenoszonych np. przez komary i kleszcze. Zjawiska klimatyczne mają też wpływ na gospodarkę czy strukturę społeczną, ponieważ powodują np. migracje, a także konflikty na tle ekonomicznym i społecznym – podkreślili eksperci Instytutu.
Naukowcy sugerują, że spożywanie alkoholu może narażać ludzi na kleszcze i komary
Dr Afelt: Łagodne zimy i dłuższe lato sprzyjają w Europie wegetacji komarów przenoszących choroby zakaźne
Źródło: Nauka w Polsce