„Żyjemy w XXI wieku, kiedy przedrostek „e-„ jest modny, a nawet seksi. A ja pytam, co ma wspólnego wyrób tytoniowy z elektroniką, co tłumaczy, że w jego nazwie znalazł się przedrostek „e-„? Uważam, że powinniśmy zmienić tę nomenklaturę, bo ona jest seksi dla młodzieży. Oni nie mówią, że używają „nowych wyrobów tytoniowych”, oni sięgają po e-papierosy” – mówi prof. Dariusz Kowalski.
W 2022 r. Narodowy Instytut Onkologii wspólnie z polskim biurem WHO przeprowadził badanie sprawdzające, jak wygląda korzystanie z wyrobów tytoniowych przez polskich nastolatków w wieku 13-15 lat. „Okazało się, że użycie papierosów tradycyjnych jest niższe niż w 2016 r., czyli w roku poprzedniej edycji badania. Natomiast korzystanie z nowych wyrobów nikotynowych było na dalece niepokojącym poziomie. Do sięgania po nie przyznało się 21 proc. badanych chłopców i 23 proc. dziewcząt. Co więcej, oni sięgają po nie codziennie” – mówił podczas konferencji inaugurującej inicjatywę Misja Rak Płuca dr hab. n. med. Paweł Koczkodaj z Zakładu Epidemiologii i Prewencji Nowotworów w Narodowym Instytucie Onkologii-Państwowym Instytucie Badawczym w Warszawie.
Nastolatek kupuje e-papierosy. Zakaz sprzedaży tylko na papierze
Do tego ponad 40 proc. dzieci w wieku 13-15 lat było w stanie bez żadnego problemu kupić w sklepie, kiosku, supermarkecie papierosy tradycyjne i tzw. elektroniczne.
„W 2021 r. przeprowadziliśmy z biurem WHO w Polsce badanie dotyczące przestrzegania zakazu reklamy i promocji wyrobów tytoniowych w warszawskich punktach sprzedaży. Poszliśmy do ponad 120 sklepów wyłonionych zgodnie z metodologia badania i sprawdziliśmy, czy zapisy o zakazie promocji i reklamy są przestrzegane. W ponad 78 proc. odwiedzonych punktów stwierdziliśmy różnego rodzaju naruszenia. W takiej sytuacji, jeżeli coś jest promowane, jeżeli jest zakazane, ale jednocześnie dostępne, jeśli do tego jest atrakcyjne wizualnie, smakowo, to trudno, żeby nie było popularne wśród młodych ludzi. Myślę, że jest wiele do zrobienia odnośnie szczelności przepisów i kontroli ich przestrzegania” – ocenił dr hab. Paweł Koczkodaj.
Ekspert zauważył, że rosnąca popularność nowych wyrobów zawierających nikotynę jest ogromnym zagrożeniem zdrowotnym. „Myślę tu o wszystkich tego typu wyrobach. Teraz toczy się dyskusja na temat jednorazowych smakowych e-papierosów. Oczywiście to jest słuszny kierunek, żeby zakazać ich sprzedaży”.
Jesienią całkowity zakaz sprzedaży jednorazowych e-papierosów – zapowiada minister Izabela Leszczyna
„Żyjemy w XXI wieku, kiedy przedrostek „e-„ jest modny, a nawet seksi. A ja pytam, co ma wspólnego wyrób tytoniowy z elektroniką, co tłumaczy, że w jego nazwie znalazł się przedrostek „e-„? Uważam, że powinniśmy zmienić tę nomenklaturę, bo ona jest seksi dla młodzieży. Oni nie mówią, że używają „nowych wyrobów tytoniowych”, oni sięgają po e-papierosy” – komentował prof. dr hab. n. med. Dariusz Kowalski, kierownik oddziału Zachowawczego Kliniki Nowotworów Płuca i Klatki Piersiowej Narodowego Instytutu Onkologii-Państwowego Instytutu Badawczego w Warszawie, sekretarz generalny PGRP.
„W ustawie jest użyta nomenklatura, że to są nowatorskie wyroby nikotynowe, co może dawać poczucie, że to jest coś lepszego, nowszego, a więc potencjalnie nie powoduje szkód zdrowotnych takich jak papieros tradycyjny. Nie jest to oczywiście prawdą, ponieważ znamy rożne skutki zdrowotne używania nowych wyrobów nikotynowych” – dodał dr hab. Paweł Koczkodaj.
Ekspert przypomniał, że nawet niedawno została wyłoniona jednostka chorobowa o kodzie ICD10 J68.9. nazwana EVALI (E-cigarette Vaping Associated Lung Injury). EVALI to ostre uszkodzenie płuc związane z wdychaniem związków chemicznych, które powstają w wyniku używania e-papierosów. Najczęściej jest to związane z podgrzewaniem w e-papierosach płynów zawierających kanabinoidy i inne często nieznane substancje psychoaktywne. W Stanach Zjednoczonych odnotowano już wiele przypadków tej choroby, szczególnie wśród młodych osób.
Coraz więcej łączy samorząd lekarski i Ministerstwo Zdrowia, niż dzieli