Lekarze i świadczeniodawcy Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia stanowczo protestują przeciwko jednostronnej i przeprowadzonej bez wcześniejszych konsultacji społecznych zmianie rozporządzenia w sprawie standardu organizacyjnego teleporady w ramach podstawowej opieki zdrowotnej. Według niej (pod groźbą kary!!!), reakcja przychodni na każdą telefoniczną próbę nawiązania kontaktu przez pacjenta nie może być dłuższa niż 24 godziny! – Za każdym razem w miarę możliwości (szczególnie kadrowych) staramy się pomóc każdemu pacjentowi w jak najszybszym czasie, ale nie możemy się zgodzić na to, żeby był to nakaz odgórny, obwarowany surowymi sankcjami – komentuje Bożena Janicka, prezes PPOZ.
Nowy standard organizacyjny teleporady zakłada maksimum 24-godzinny czas reakcji podmiotu leczniczego, niezależnie od jej charakteru oraz liczby wykonanych połączeń.
– Trzeba przyznać, że takich połączeń, szczególnie teraz, w dobie pandemii, jest bardzo dużo. Pacjenci dzwonią z różnymi problemami, nie wszystkie dotyczą potrzeb zdrowotnych. Mimo to reagujemy na tyle, na ile jest to możliwe. Obawiamy się, że wprowadzone zmiany zakłócą pracę przychodni. Tu pojawia się podstawowe pytanie. Jeśli mamy działać na zasadzie pomocy doraźnej, czy pogotowia, to co z naszą podstawową działalnością, czyli długofalową opieką nad przewlekle chorymi, profilaktyką, szczepieniami, bilansami? Nie da się pogodzić wszystkiego! Tu pomylono zakresy kompetencji – komentuje Bożena Janicka.
Lekarze PPOZ w piśmie do Ministra Zdrowia podkreślają, że nowe zapisy całkowicie zmienią charakter obowiązujących dotąd umów zawartych przez placówki POZ z NFZ.
– Jest więc sprawą oczywistą, że w świetle wymogów nowego rozporządzenia przestaje być możliwa realizacja postanowień obowiązujących obecnie umów zawartych przez przychodnie POZ z NFZ. Umowy te muszą być natychmiast albo rozwiązane albo co najmniej renegocjowane. Działanie zmierzające do tego PPOZ podejmie niezwłocznie – zapowiada Bożena Janicka.