Stowarzyszenie „UroConti” otrzymało komunikat od producenta leku stosowanego w leczeniu zaawansowanego raka prostaty informujący o negatywnej uchwale Komisji Ekonomicznej oraz negatywnym rozstrzygnięciu Ministra Zdrowia w postępowaniu refundacyjnym dotyczącym kontynuacji finansowania enzalutamidu w leczeniu opornego na kastrację raka gruczołu krokowego z przerzutami (mCRPC) i bez przerzutów (nmCRPC).
Według danych Narodowego Funduszu Zdrowia tylko w 2022 r. w przedmiotowym programie lekowym leczonych było ponad 5 000 pacjentów, z czego u ok. 3 800 chorych stosowano enzalutamid. W roku 2023 z leczenia tym lekiem skorzystało już ponad 4000 osób.
Resort zdrowia zignorował także najnowszą rekomendację Prezesa Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji: (AOTMiT) z dnia 21 lutego 2024 r. oraz Rady Przejrzystości z dnia 17 lutego 2024 r. działającej przy prezesie AOTMiT, które uważają za zasadne poszerzenie dostępu pacjentów do tej terapii o grupę osób z wrażliwym na kastrację rakiem gruczołu krokowego z przerzutami (mHSPC). Rada Przejrzystości tego samego dnia wydała podobną rekomendację dla terapii z wykorzystaniem darolutamidu. Oznacza to, że zamiast poszerzyć leczenie tymi lekami o nowych pacjentów z innymi wskazaniami, Minister Zdrowia może im je całkowicie zabrać.
– Gdzie tutaj jest logika? – pyta Zbigniew Augustynek, przewodniczący Sekcji Prostaty Stowarzyszenia „UroConti” i dodaje – cała ta sytuacja budzi moje poważne wątpliwości, czy nadal w Ministerstwie Zdrowia ktoś panuje nad procesem refundacji leków. Przecież od dostępności do nich zależy wprost nasze życie i zdrowie. Mamy do czynienie z lekiem powszechnie refundowanym w Europie, o największym profilu zastosowania, z udokumentowaną skutecznością i bezpieczeństwem terapeutycznym. Dlaczego chce nam się go teraz zabrać, gdy jednocześnie AOTMiT i Rada Przejrzystości rekomendują jego szersze zastosowanie w programie lekowym? – informuje Zbigniew Augustynek.
Dla ponad 4000 pacjentów, którzy korzystają obecnie z tej terapii, taka decyzja oznacza utratę dostępu do leczenia enzalutamidem już za 12 miesięcy. Co gorsza jednak, nowi pacjenci, których lekarze będę kwalifikować do leczenia tym lekiem, po 1 kwietnia nie będą mogli już z tej możliwości skorzystać.
– Z pisma, jakie otrzymaliśmy od producenta wynika jednoznacznie, że resort zdrowia odrzucił propozycje nowych, niższych cen i chce usunąć lek z refundacji, narażając tym samym zdrowie i życie pacjentów oraz budżet państwa na wyższe wydatki. Zamiast płacić od 1 kwietnia niższą stawkę za lek, NFZ będzie musiał dalej płacić dotychczasową wyższą cenę za leczenie dotychczasowych pacjentów. Dla mnie to sytuacja niezrozumiała, ponieważ z zaoszczędzonych sum można byłoby opłacić leczenie kolejnych pacjentów, w tym osób z nowego wskazania, wynikających z rekomendacji Prezesa AOTMiT-u. – dodaje Zbigniew Augustynek.
Enzalutamid, to kolejna nowoczesna cząsteczka, która ma być usunięta z programu lekowego „B.56. Leczenie chorych na raka gruczołu krokowego”. Od 1 listopada 2023 r., wskutek aktualizacji wykazu leków refundowanych, wypadł z niej niespodziewanie inny nowoczesny lek dla pacjentów z zaawansowanym, opornym na kastrację rakiem gruczołu krokowego – dichlorek radu-223 – stosowany w ostatniej linii leczenia. Jest to o tyle zaskakujące, ponieważ obydwie cząsteczki charakteryzują się wysoką skutecznością oraz dobrze rozpoznanym profilem bezpieczeństwa, udokumentowanym w wielu wysokiej jakości badaniach klinicznych oraz praktyce klinicznej, a ponadto są rekomendowane przez najważniejsze międzynarodowe towarzystwa naukowe
– Cała ta sytuacja jest dla mnie szokująca i niezrozumiała. W imię czyich interesów Minister Zdrowia pozbawia mężczyzn najpierw możliwości leczenia w ostatniej linii (dichlorek radu-223) a teraz chce zabrać im kolejny lek (enzalutamid), który najczęściej wybierają lekarze i pacjenci z tego programu lekowego – pyta Anna Sarbak, prezes Zarządu Głównego Stowarzyszenia „UroConti” i dodaje – tak prowadzona polityka refundacyjna uderza w życie i zdrowie tysięcy Polaków, ale też w finanse budżetu państwa. Przecież za kontynuację terapii NFZ będzie musiał płacić dotychczasową, wyższą cenę. W mojej opinii to elementarny brak gospodarności, który nie powinien mieć miejsca.
– To kolejny lek z grupy tych nowoczesnych, którym leczy się co prawda zdecydowanie mniej pacjentów, ale przecież każde życie ludzkie powinno być istotne dla Ministra Zdrowia. To nie jest cyferka w tabelce. – podsumowuje Zbigniew Augustynek.
Dr Karolina Kruk: personalizacja terapii w raku prostaty jest pożądana i możliwa
Zaawansowany rak prostaty. Refundacyjne obawy pacjentów
Źródło: UroConti