Anafilaksja to nagła i szybko rozwijająca się reakcja organizmu na alergen, w której sekundy mogą decydować o ludzkim życiu. Dzięki refundacji adrenaliny i zmianie definicji pierwszej pomocy, każdy z nas – bez niepotrzebnych obaw – może zareagować będąc świadkiem wstrząsu anafilaktycznego.
W Światowym Tygodniu Alergii, który trwa do 5 lipca, Polskie Towarzystwo Alergologiczne przypomina: wiedza i odwaga w działaniu mogą uratować życie.
Anafilaksji doświadcza każdego roku w Polsce nawet 130 tys. osób. Szacuje się, że od 40 do 120 z nich umiera. Dane te mogą być niedoszacowane, ponieważ wstrząs anafilaktyczny nie zawsze jest prawidłowo rozpoznawany. Co więcej, nigdzie nie prowadzi się działań na wzór badań przesiewowych, które pozwalałyby z wyprzedzeniem wskazać osoby szczególnie narażone na silną, uogólnioną reakcję alergiczną. Jedynym znanym i udokumentowanym czynnikiem ryzyka pozostaje przebycie anafilaksji w przeszłości – osoby, które tego doświadczyły, są szczególnie zagrożone kolejnym wstrząsem. Należy przy tym pamiętać, że ryzyko dotyczy wszystkich osób z rozpoznaną alergią, zwłaszcza na pokarmy, leki czy jad owadów, ale również tych, które dotąd nie miały żadnych objawów alergicznych.
Jak rozpoznać anafilaksję
Anafilaksja może pojawić się błyskawicznie. Towarzyszy jej nagły spadek ciśnienia, duszność, obrzęk gardła i twarzy, utrata przytomności, a w skrajnych przypadkach zatrzymanie akcji serca. To moment, w którym liczy się każda sekunda. Najczęściej wywołują ją pokarmy (33 proc. przypadków), szczególnie orzeszki ziemne, owoce morza, mleko, jaja, soja, pszenica. Na kolejnych miejscach są użądlenia owadów błonkoskrzydłych (19 proc.) oraz leki, takie jak antybiotyki, środki przeciwbólowe czy środki kontrastowe używane w diagnostyce obrazowej (14 proc.). U dzieci jako czynnik sprawczy zdecydowanie przeważają pokarmy, które odpowiadają aż za 85 proc. przypadków wstrząsu. Kluczowe jest nie tylko rozpoznanie, wezwanie służb ratunkowych, ale przede wszystkim jak najszybsze podanie adrenaliny, który może uratować życie osobie doświadczającej wstrząsu.
Oczywiście wezwanie służb ratunkowych to pierwszy odruch i bardzo ważny krok, ale musimy mieć świadomość, że od chwili wybrania numeru do przyjazdu karetki mijają dla poszkodowanego kluczowe minuty. Dlatego nie możemy czekać, aż sytuacja się rozwinie – reagujmy natychmiast. To nie tylko obowiązek moralny, ale i prawny. Każdy świadek zdarzenia ma obowiązek udzielenia pierwszej pomocy osobie w stanie zagrożenia zdrowia lub życia. W takich chwilach szybkie zastosowanie adrenaliny jest kluczowe – przypomina prof. Radosław Gawlik, prezydent Polskiego Towarzystwa Alergologicznego.
Dwie zmiany, które mogą ratować życie
W tym roku doszło do dwóch kluczowych zmian, o które od lat zabiegało środowisko medyczne i pacjenckie. Pierwszą z nich jest wpisanie adrenaliny w automatycznych wstrzykiwaczach na listę refundacyjną. Druga zmiana to nowelizacja definicji pierwszej pomocy w ustawie o Państwowym Ratownictwie Medycznym. Po latach niejasności prawnych wreszcie jasno określono, że podanie adrenaliny osobie we wstrząsie anafilaktycznym stanowi działanie mieszczące się w zakresie pierwszej pomocy. To oznacza, że każda osoba, np. nauczyciel, opiekun, przypadkowy świadek, ma nie tylko prawo, ale i moralny obowiązek podania, bez obawiania się konsekwencji prawnych, nie tylko leków dostępnych bez recepty, ale też tych, które pacjenci muszą mieć przepisane przez lekarza, o ile znajdą się one na miejscu zdarzenia.
Ta zmiana może uratować wiele istnień ludzkich. Dzięki niej adrenalina może być podana natychmiast, bez czekania na karetkę, bez paraliżu decyzyjnego i bez obawy o konsekwencje prawne. Wreszcie mamy jasność, że w sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia nie trzeba być lekarzem, żeby działać. Teraz czas na edukację i odwagę – mówi prof. Zbigniew Bartuzi, przewodniczący Sekcji Alergii na Pokarmy Polskiego Towarzystwa Alergologicznego.
Prof. Krzysztof Kowal: Czym jest anafilaksja i jakie są przyczyny jest powstawania?
Adrenalina powinna być bardziej dostępna w przestrzeni publicznej
Eksperci PTA zwracają uwagę, że choć sytuacja prawna się poprawiła, to nadal brakuje realnych działań w praktyce. W większości szkół i przedszkoli nie ma ani leków, ani procedur reagowania. Personel często nie jest przeszkolony. Autowstrzykiwacze z adrenaliną nie są dostępne w przestrzeni publicznej tak jak np. defibrylatory AED, obecnie dostępne w galeriach handlowych, urzędach, na dworcach czy lotniskach.
Jako środowisko medyczne od lat postulujemy, aby adrenalina była dostępna wszędzie tam, gdzie może dojść do wstrząsu anafilaktycznego. Adrenalina musi być obecna w apteczkach placówek edukacyjnych, transportu publicznego, obiektów sportowych. Anafilaksja nie zostawia miejsca na zastanawianie się. To wyścig z czasem, w którym każda minuta zwłoki zmniejsza szanse na przeżycie. Dlatego tak istotna jest edukacja, odwaga w reagowaniu i łatwa dostępność do leków ratujących życie – podkreśla prof. Gawlik.
Dowiedz się, jak działać w przypadku wstrząsu
Polskie Towarzystwo Alergologiczne od lat prowadzi działania mające na celu upowszechnienie wiedzy na temat objawów wstrząsu, schematu działania oraz zasad użycia autowstrzykiwaczy z adrenaliną. Na stronie PTA (www.pta.med.pl) dostępne są bezpłatne materiały edukacyjne: instrukcje, infografiki, plan postępowania w anafilaksji oraz poradnik dla szkół i przedszkoli.
Anafilaksja u dzieci: Zalecenia Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego